przez Elżbieta » Pn kwi 02, 2018 13:08
Dla mnie post, to nie powstrzymywanie się od pokarmów takich , czy innych. Dla mnie post, to powstrzymywanie się od przyjemności. Są różni ludzie, i tacy, co bez mięsa nie wyobrażają sobie życia i są tacy, co go nie lubią i na sam widok mięsa, czy wędlin ogarnia ich wstręt. Dla takich ludzi niejedzenie mięsa, to sama przyjemność, ale czy to oznacza, że taki ktoś jest wyjątkowo bogobojny, bo całe życie pości ? Chyba więc należy trochę ostrożniej podchodzić do tego tematu. Ja sama osobiście wolę potrawy jarskie, ale czy to znaczy, że jestem lepsza od kogoś, kto bez mięsa żyć nie może ? - Wątpię.
Podam autentyczny fakt ze swego życia. Swego czasu pracowałam w pewnym niezbyt dużym zakładzie pracy. Nadszedł czas na przerwę śniadaniową. Jedna kobieta wyciągnęła chleb z jajkiem na twardo . Z wielką radością stwierdziła, że nareszcie ma jajka na twardo. Po kolei wszystkie wyciągały swoje śniadania i każda, jak się okazało miała to samo i tak samo reagowała. Ze zdziwieniem powiedziałam, co wyście się tak zmówiły na to samo. A one ofuknęły mnie, że to jest przecież Wielki Piątek.
No i czy rzeczywiście one przestrzegały postu ?